GO UP

mikrowyprawy Tag

Wilki jedzą dzieci, połykają babcie i zapijają to wszystko wodą ze studni. Prawdopodobnie tyle zdążyła Wam przekazać szkoła, a drugą taczkę bajek dorzuciło Hollywood. Ile jest w tym wszystkim prawdy? Przekonajcie się, czy wierzycie w 10 największych mitów na temat wilków! 10. Wilki są największym szkodnikami w Polsce. Nieprawda. Skarb Państwa wypłaca rolnikom ok. 20 mln zł rocznie w ramach odszkodowań za straty wyrządzone przez wszystkie gatunki chronione. Ile z tego przypada na wilki? Około 720 tys. zł, czyli 3,6% tej kwoty.

Nie wiem jak sobie wyobrażacie życie współczesnego podróżnika, ale jest duża szansa, że niewiele ma wspólnego z tymi wyobrażeniami. Przede wszystkim w podróży spędzamy mniej czasu niż przed komputerem. Powiedziałbym nawet, że na pisaniu, odpowiadaniu na mejle, wiadomości i posty spędzam 60% czasu. Kolejne 20% na czytaniu i wymyślaniu nowych mikrowypraw. Pozostałe 20% to podróż.   Co wcale nie znaczy, że w tej podróży jestem wolny od ekranu. Muszę zrobić zdjęcia, nagrać relację, wrzucić zdjęcia i filmy, odpowiadać na mejle, posty i

Zakopane jest jak pączek z lukrem: jak go nie ugryziesz i tak się upaćkasz. Czyli w praktyce: zawsze zatłoczony, brudny i zatkany. Dlatego, kiedy tylko przyjeżdżam w Tatry, przez Zakopane przelatuję jak tornado. Wyskakuję z pociągu, wciskam się do busa i wylewam w Kuźnicach albo na Palenicy i w góry. Z Zakopanego pamiętam tylko smród smogu i reklamozę na wjeździe. Ale tym razem, znalazłem się w Zakopanym przypadkiem, przyjechałem na konferencję sprzętową Salewy i zostałem po niej dwa dni w mieście.

O tym, jak zachowują się dziki zwierzęta, co się dzieje jesienią w górach i jak zachować się kiedy spotkasz niedźwiedzia rozmawiamy z Grzegorzem Leśniewskim, jednym z czołowych polskich fotografów przyrody. Łukasz Długowski, Mikrowyprawy: Co się dzieje jesienią w Bieszczadach? Grzegorz Leśniewski*: Zwierzęta powoli przygotowują się do najtrudniejszego okresu w ich życiu czyli zimy. Niedźwiedzie bardzo intensywnie żerują. jeśli jest rok nasienny buków, to na bukwi, wysoko w górach, a jeśli jest rok owocowy to penetrują dzikie sady. W tym roku mamy urodzaj,

Co zrobić jednak, kiedy nie masz kasy na to, żeby kupić dobry sprzęt? Jeśli chodzi o ciuchy porozglądałbym się po sklepach z odzieżą używaną, czasami można tam coś trafić za śmieszne pieniądze. Kiedyś moja dziewczyna kupiła w takim sklepie kurtkę z membraną GORE-TEX za kilkadziesiąt złotych. Druga opcja, to aukcje internetowe. Ludzie wyprzedają nietrafione prezenty, albo rzeczy, które im się już nie przydadzą, bo chodzenie po górach im się znudziło. Albo importują rzeczy z zagranicy. Często można na takich aukcjach

Ze mną na razie jest tak, że muszę naprawdę ostro walczyć, żeby nie kupować sprzętu, który nie jest mi potrzebny, a w kontekście tego, na co już się decyduję, kupować to, co będzie odpowiednie do warunków, w których będę działał. Dlatego jeśli jeżdżę w polskie Tatry nie ma sensu, żebym kupował śpiwór w Himalaje; jeśli jadę do lasu pod miasto, szanse są mikroskopijne, że trafi mi się burza, której odpór da GORE-TEX XCR. Kiedy wyjeżdżałem w swoją pierwszą podróż miałem ze

Kiedyś rozmawiałem z Jarkiem Żurawskim, himalaistą. Opowiadał mi i swoim synu i jego koledze; chłopaki co rusz kupowali nowy sprzęt, droższy i lepszy od poprzedniego. Wydawali na niego sporo pieniędzy i byli naprawdę bardzo dobrze wyposażeni. Ale kiedy Jarek zapytał się ich, co ciekawego z nim zrobili? na co weszli? gdzie pojechali? zaległa cisza. Mieli masę drogiego sprzętu i niewiele osiągnięć na koncie. Rozumiem ich, sam jestem uzależniony od kupowania sprzętu. Kiedy wchodzę do sklepu sportowego czuję się jak dziecko w

[czyta się 4 minuty]   Spędziłem część mojego dorosłego życia w poszukiwaniu zachwytu. Tak jak wiele osób łączyłem moją pasję do jazdy na nartach, wspinaczki i biegania z zamiłowaniem do konserwacji i dbałości o środowisko. Ale teraz, nie jestem tego już taki pewien: Czy zachwyt może nas uratować? Czy rekreacja na świeżym powietrzu naprawdę może wspierać ochronę zdrowia Ziemi, a nie tylko dostęp ludzi do przyrody? Podejrzewam, że odpowiedź to odbijające się pustym echem: nie. Po raz pierwszy spotkałem się z tą ideą

Pani w domu oglądała telenowelę, ale zerwała się z kanapy jak tylko zobaczyła, że ja i Edek Marynarz* siedzimy pod sklepem. Na półkach miała Łomżę, jedną drożdżówkę z budyniem, trzy kartony ciastek i pęczek zielonych długopisów. Ja wziąłem po sztuce, Edek Marynarz wziął piwo, kolejne dzisiaj i przykucnął pod sklepem. - Przemek, przepraszam, że ci nie powiedziałem o tym kamieniu - powiedział do gościa, który podjechał Astrą. - Wziąłeś go? Przemek nic nie odpowiedział tylko wszedł do sklepu. Kiedy wyszedł z foliówką pełną

Na polskich rzekach wieje nudą. Świetnie nadają się na spokojny, niedzielny spływ z rodziną ale czasami człowiek potrzebują większych emocji. Od kiedy zobaczyłem kajakarzy górskich w Norwegii zamarzyło mi się żeby tak śmigać po rzekach: skakać z wodospadów, przedzierać się przez bulgoczącą wodę i czuć jak krew w żyłach zastępuje mi adrenalina. Musiało minąć 10 lat żebym spróbował i to na jedynej rzece w Polsce, która się do tego nadaje. Pewnie kojarzycie Dunajec ze spływami tratwą? No to powiem Wam, że

× Auuu... Jak możemy Ci pomóc?