GO UP

weekend Tag

Kiedy pojechałem w pierwszą, wielką podróż mój plecak miał rozmiar wagonu bydlęcego. Wystawał mi ponad głowę, miał 90l i masę niepotrzebnych rzeczy w środku. Dwie pary sztruksów (druga jakby pierwsza się zabrudziła), discmana z kolekcją płyt (o wadzę worka ziemniaków), polar, koszulki, sweter… Cała szafa niepotrzebnych rzeczy. Strasznie potem cierpiałem na trekkingu w argentyńskich Andach. Od tego czasu minęło 15 lat. Co bym sobie powiedział młodemu? „Chłopie! Góry to nie pokaz mody.” Na początek podstawiłbym sobie pod nos mniejszy plecak. Dlaczego? Z bardzo

Drugiej takiej zimy nie będzie! Nie wiadomo jak długo śnieg się utrzyma, więc korzystajcie i ruszajcie do lasu na biegówki! Nie umiesz jeździć, ani nie masz sprzętu? Poniżej znajdziesz kilka rad jak sobie zorganizować taki wypad. Gdzie jeździć na biegówkach? W zeszłym roku byłem tak zdesperowany, że jeździłem po Łazienkach Królewskich, w samym centrum Warszawy ale są lepsze miejsca. Najpopularniejsze to Las Kabacki, Młociny i Kampinoski Park Narodowy (mój wybór). W okolicy każdej z tych trzech miejscówek są wypożyczalnie biegówek. Pod Łodzią na

Wilki jedzą dzieci, połykają babcie i zapijają to wszystko wodą ze studni. Prawdopodobnie tyle zdążyła Wam przekazać szkoła, a drugą taczkę bajek dorzuciło Hollywood. Ile jest w tym wszystkim prawdy? Przekonajcie się, czy wierzycie w 10 największych mitów na temat wilków! 10. Wilki są największym szkodnikami w Polsce. Nieprawda. Skarb Państwa wypłaca rolnikom ok. 20 mln zł rocznie w ramach odszkodowań za straty wyrządzone przez wszystkie gatunki chronione. Ile z tego przypada na wilki? Około 720 tys. zł, czyli 3,6% tej kwoty.

Widzieliście te ceny za noclegi w Sylwestra? Za taką kwotę można polecieć do Azji i z powrotem, a jak się dobrze postarać to i spędzić tydzień zagranicą. Co w takim razie robić jeśli chcecie spędzić ten czas w terenie i niekoniecznie ma to być spęd na rynku? Przygotowałem dla Was trzy propozycje: W śniegu Dwa lata temu pojechaliśmy z Asią w Tatry bez żadnego wcześniejszego przygotowania. Spakowaliśmy się, bilet kupiliśmy w dzień wyjazdu i ruszyliśmy do Zakopca. Uznaliśmy, że szczęście na bank gdzieś

Nie macie jeszcze zaplanowanego długiego weekendu? Rzucam wam koło ratunkowe i proponuję dwie, proste mikrowyprawy. Idźcie wioskami W podróżach nigdy nie chodziło mi tak bardzo o widoki, jak o ludzi. Podróżowanie bez ich historii, wspólnych posiłków czy pracy, jest jak oglądanie niemego filmu. Nie jestem mistrzem w nawiązywaniu kontaktów, wolę raczej trzymać się z boku i obserwować niż wyrywać się do rozmów, dlatego zawsze potrzebuję pretekstu żeby wyjść do ludzi. Teraz zdradzę wam najprostszy sposób żeby się odważyć. Wyjedźcie za miasto na wieś.

× Auuu... Jak możemy Ci pomóc?