Sklepowa jest jak ksiądz
Pani w domu oglądała telenowelę, ale zerwała się z kanapy jak tylko zobaczyła, że ja i Edek Marynarz* siedzimy pod sklepem. Na półkach miała Łomżę, jedną drożdżówkę z budyniem, trzy kartony ciastek i pęczek zielonych długopisów. Ja wziąłem po sztuce, Edek Marynarz wziął piwo, kolejne dzisiaj i przykucnął pod sklepem.
– Przemek, przepraszam, że ci nie powiedziałem o tym kamieniu – powiedział do gościa, który podjechał Astrą. – Wziąłeś go?
Przemek nic nie odpowiedział tylko wszedł do sklepu. Kiedy wyszedł z foliówką pełną piwa, Edek zagaił jeszcze raz.
– On już tam z dziewięć lat leżał. Słyszysz?
Przemek tylko kiwnął głową, wsiadł do Astry i odjechał.
– Dobre dziewięć lat. Przepraszam, że nie powiedziałem – Edek rzucił za Astrą. Jakby przepraszał za największą zbrodnię, jakby wytłukł pół wioski. Pociągnął piwa, osunął się na ziemię i zaczął gadać do siebie. Pluł, wkurwiał się i kręcił głową jakby zaprzeczał, że to nie jego wina.
Przy mnie przykucnął Dziadek. Zapytał czy przyjechałem na ryby, a potem sam mówił: syn informatyk w Warszawie, mieszkanie ma, a dom jeszcze kupił, tutej wyremontował mi poddasze, mówię po co?, a on: tato, dopóki jesteś, pieniądze mam, to robię, żona na raka w Katowicach umiera, córka w szpitalu z nią siedzi, sto sześćdziesiąt za hotel płaci, mówią, że trzustki się nie operuje, na wątrobę przeskoczył, a teraz na kości, ja mam hektar trzydzieści arów ziemi z łąką aż do samej rzeki ale dzierżawię, co ja będę robił? – podniósł butelkę, żeby wyduldać resztę piwa a ja wykorzystałem ten moment żeby uciec. Znam takich historyków, mogą tak mówić do zimy. Uciekłem żeby mnie nie zalał kolejnymi opowieściami. Odniosłem pustą flaszkę po Łomży, a za mną, do sklepu weszli Edek i Dziadek. Obsiedli sklepową razem z muchami i czekali aż się odezwie. Na spowiedź przyszli. Opowiedzieć o kamieniu i żonie, o hektarach, hotelu i żonie, co na raka umiera. Otym wszystkim, o czym rozmawiali już setki razy.
*Edek Marynarz – nie pasuje mi słowo pijaczek, a menel tym bardziej. Oba są pogardliwe. Dlatego każda taka postać będzie Edkiem Marynarzem, który chwieje się jakby ziemia falowała mu pod nogami jak łódka podczas sztormu.